Albania informacje praktyczne
Stolica: Tirana
Lotnisko dojazd: w nocy do Tirany najlepiej dojechać korzystając z oficjalnej linii taksówek np. www.merrtaxi.com, info@merrtaxi.com
Można zarezerwować przejazd przez internet. Koszt to około 1500 leke czyli w przybliżeniu 12 euro. W dzień najtańszy i dość szybki dojazd na lotnisko transportem publicznym.
Na lotnisku nieoficjalne przejazdy proponuje „mafia taksówkarzy”. Nie wiem czy ma ona coś wspólnego z mafią albańską z filmu „Uprowadzona”. Na pewno za mafię uważane są wszystkie osoby, które nie są zrzeszone w korporacji taksówkarzy. My skorzystałyśmy z takiego przewozu i było wszystko w porządku ale każdy podejmuje decyzję na własne ryzyko.
Język urzędowy: albański
Język włoski– bardzo wielu Albańczyków posługuje się językiem włoskim(głównie starsi mieszkańcy). Im bardziej na północ tym większe szanse, że szybciej dogadacie się po włosku niż po angielsku. Albania po I wojnie światowej była pod silnymi wpływami włoskimi. Obecnie włoski styl jest szczególnie widoczny w zwyczaju przesiadywania w tysiącach kawiarenek i picia kawy.
Język angielski– w stolicy i we wszystkich miejscowościach turystycznych, szczególnie na południu kraju, w restauracjach, hotelach, hostelach bez problemu porozumiecie się po angielsku, zwłaszcza z młodymi ludźmi.
Religia: islam około 60%, prawosławie około 17% , katolicyzm około 13%, pozostałe wyznania 10%
To co wszystkich zainteresuje: Albańczycy, w większości wyznania islamskiego są takimi samymi zagorzałymi muzułmanami jak Polacy zagorzałymi katolikami. Czyli de facto katolik lub muzułmanin tylko z nazwy. Bliżej im kulturowo i obyczajowo do państw europy zachodniej niż do państw arabskich gdzie islam determinuje życie społeczne i religijne czyli np. w Iranie, Pakistanie czy Afganistanie.
Albania nie jest państwem religijnym tylko świeckim, co oznacza, że w państwie rządzą reguły społeczne. Mało tego w 1967 r pod reżimem Envera Hodży ogłoszono Albanię pierwszym państwem ateistycznym.
Tolerancja względem turystów:
Albańczycy są przyjaźni i żywo zainteresowani turystami. Bardzo pomocni i uprzejmi. Nie nauczeni oszukiwania i wyzysku( poza miejscowościami typowo turystycznymi/kurortami)
Albańczycy piją alkohol, jarają wszędzie trawę i hasz nawet na środku ulicy w Tiranie. Jedzą wszystko oprócz wieprzowiny- i lepiej o to nie pytać. Mają genialne słodycze, pyszne, tanie ciasta i przejęty z Włoch zwyczaj picia kawy, także kawiarenek i restauracji jest mnóstwo.
Kobiety:
Kobiety nie mają obowiązku noszenia burek, nikabu, czadoru, hidżabu czy innych szmat. Europejki szczególnie turystki mogą nosić się normalnie- koszulki na ramiączkach, krótkie spodenki, sandałki, odsłonięte włosy, makijaż. Na plażach szczególnie w miejscowościach turystycznych jak Ksamil, Saranda można nosić bikini, opalać się i pływać w stroju kąpielowym. Oczywiście również na plaży można spotkać kobiety w czadorach, które zażywają tej wątpliwej dla mnie przyjemności pływania w łachmanach. Pań w hidżabach jest nieco więcej. Poza tym Albanki noszą się zupełnie normalnie i mają bardzo mocny wyrazisty makijaż podkreślający wszystko- oczy i usta (szczególnie w większych miastach, na prowincji wyglądają bardziej powściągliwie).